Oczami Kingi
Laura skakała i piszczała w niebo głosy. Zaczęłam ją wypytywać o co chodzi. Ona wskazała mi tabliczkę z nazwą naszej ulicy, dalej nie wiedziałam o co c-mon, dopiero po chwili zrozumiałam ,ze mieszkamy na ulicy gdzie swój dom mają 1D. Nie stety nie miałyśmy za dużo czasu żeby poszukać ich domu, postanowiłyśmy ze poszukamy go kiedy indziej. Ruszyłyśmy dalej szukacz miejsc i ulic, które miałyśmy dzisiaj zamiar zwiedzać.
Oczami Laury
Idąc przed siebie zauważyłam tabliczkę z dobrze mi znanym napisem. Nie dość ze była to nazwa naszej ulicy to także była to nazwa ulicy gdzie mieszkali nasi idole. Pokazała ją Kindze, niestety nie miałyśmy za dużo czasu żeby poszukać ich domu. Ruszyłyśmy dalej z zamiarem zwiedzania miejsc , które wyznaczyłyśmy sobie na dzisiejszy dzień, na początku zwiedziłyśmy Big Bena, następnie London eye. Pochodziłyśmy także po sklepach kupując pamiątki. Przejechałyśmy się czerwonym autobusem, zawsze marzyłam żeby to zrobić. Wszędzie pstrykałyśmy sobie zdjęcia, niestety zaczęło się ściemniać. Ostatnim naszym przystankiem było wielkie centrum handlowe. Chodząc po nim orientowałyśmy się gdzie są poszczególne sklepy ustaliłyśmy ze zrobimy sobie dziś maraton filmowy. Nie tracąc czasu rozdzielibyśmy się aby pozałatwiać swoje sprawy, ja udałam się do Tesco a Kinga na siłownię. Nie sadziłyśmy ,że ta chwilowa rozłąka zmieni nasze dotychczasowe życie.
_____________
No to mamy 4. jeśli czytacie tego bloga bardzo prosimy żebyście zostawiły po sobie ślad bardzo prosimy o komentarze :)
Laura skakała i piszczała w niebo głosy. Zaczęłam ją wypytywać o co chodzi. Ona wskazała mi tabliczkę z nazwą naszej ulicy, dalej nie wiedziałam o co c-mon, dopiero po chwili zrozumiałam ,ze mieszkamy na ulicy gdzie swój dom mają 1D. Nie stety nie miałyśmy za dużo czasu żeby poszukać ich domu, postanowiłyśmy ze poszukamy go kiedy indziej. Ruszyłyśmy dalej szukacz miejsc i ulic, które miałyśmy dzisiaj zamiar zwiedzać.
Oczami Laury
Idąc przed siebie zauważyłam tabliczkę z dobrze mi znanym napisem. Nie dość ze była to nazwa naszej ulicy to także była to nazwa ulicy gdzie mieszkali nasi idole. Pokazała ją Kindze, niestety nie miałyśmy za dużo czasu żeby poszukać ich domu. Ruszyłyśmy dalej z zamiarem zwiedzania miejsc , które wyznaczyłyśmy sobie na dzisiejszy dzień, na początku zwiedziłyśmy Big Bena, następnie London eye. Pochodziłyśmy także po sklepach kupując pamiątki. Przejechałyśmy się czerwonym autobusem, zawsze marzyłam żeby to zrobić. Wszędzie pstrykałyśmy sobie zdjęcia, niestety zaczęło się ściemniać. Ostatnim naszym przystankiem było wielkie centrum handlowe. Chodząc po nim orientowałyśmy się gdzie są poszczególne sklepy ustaliłyśmy ze zrobimy sobie dziś maraton filmowy. Nie tracąc czasu rozdzielibyśmy się aby pozałatwiać swoje sprawy, ja udałam się do Tesco a Kinga na siłownię. Nie sadziłyśmy ,że ta chwilowa rozłąka zmieni nasze dotychczasowe życie.
_____________
No to mamy 4. jeśli czytacie tego bloga bardzo prosimy żebyście zostawiły po sobie ślad bardzo prosimy o komentarze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz