Oczami Laury
Rano obudziłam się o 11. Przebrałam się w Look Zeszłam na dół, Kinga jak zawsze spała. Zrobiłam sobie śniadanie. Zdziwiłam się, że przyjaciółka jeszcze nie wstała. Ok, była śpiochem, ale nigdy tak długo nie spała. Poszłam na górę zobaczyć co się z nią dzieję. Gdy weszłam do jej pokoju nie było jej tam...
- Kinga jesteś?
Wydarłam się na cały dom z myślą że jest w łazience. Ale nie otrzymałam odpowiedzi. Zeszłam na dół , nie miałam nic do roboty więc wyciągnęłam sztalugę i zaczęłam malować. Odkąd przyjechałyśmy do Londynu nigdy tego nie robiłam, bo nie miałam czasu. Bardzo lubiłam malować, wtedy odrywałam się od rzeczywistości i robiłam to co kocham. Przypomniałam sobie, że dziś wychodzimy z przyjaciółmi do kina. Gdy kończyłam malować obraz usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Była to Kinga.
- Gdzieś ty była? Już po 12.
- Na siłowni i po zakupy bo nic w lodówce nie ma. Ciekawa jestem co Ty jadłaś na śniadanie. - powiedziała.
- Płatki z mlekiem. Bo rzeczywiście nic innego nie ma - odpowiedziałam.
- Haha, no właśnie. Dobra ja idę, zrobię obiad.
- Pomóc ci? - zapytałam.
- Tak, chodź. Ja zaraz Ci zajęcie znajdę.
Poszłyśmy do kuchni , zaczęłyśmy przygotowywać obiad.
- Umyłaś ręce po tym malowaniu? - zapytała Kinga.
- Skąd wiesz, że malowałam? - zapytałam.
- Bo czuję zapach farby matołku :)
- Aaaa... hahaha
- Masz, pokrój te warzywa - powiedziała.
Postanowiłyśmy, że na obiad zrobimy kurczaka z ryżem i warzywami.
- Ok - odpowiedziałam.
- A ja się biorę za kurczaka.
- Jak mam pokroić te warzywa? - zapytałam.
- Normalnie haha, ja Ciebie nie pojmuje, tyle jesz a w ogóle nie znasz się na kuchni.
- Oj tam , no wystarczy że ty się znasz :D - wyszczerzyłam się.
Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
- Czekaj pójdę otworzyć - powiedziałam.
- Spoko.
Udałam się do przedpokoju aby otworzyć drzwi. Była to Danielle i Eleanor.
- O hej, co wy tu robicie?
- No jak to co, przecież idziemy do kina. - powiedziała Dan.
- No tak idziemy, ale jak się nie mylę to dopiero o 17. - powiedziałam.
- No tak, ale musimy się przygotować. To wielki dzień dla Kingi, który może zapoczątkować nowy rozdział w jej życiu. Który może zmienić jej dotychczasowy pogląd na świat. Który...
- El zamknij się... Tobie coś powiedzieć..
- Co Kinga, jaki dzień i jaki pogląd na świat, El czy Ty coś brałaś?- powiedziała Kinga wchodząc do przedpokoju.
- Nie żaden, idź gotuj ten obiad bo jestem głodna. - powiedziałam.
- No ale... - zaczęła.
- No idź gotuj ten obiad!!! - wykrzyczałyśmy we trzy.
- Pffff...IDĘ..
Kinga poszła dalej przygotowywać obiad.
- Jaki ważny dzień?- zapytałam.
- No bo... - zaczęła El.
- Cicho bądź - szturchnęła ją Dan - dowiesz się w swoim czasie- dodała.
- No wiecie co..?
- Powinnaś się domyślać...
- Obiad - zawołała nas Kinga.
- Idziemy - odpowiedziałam.
Z dziewczynami udałyśmy się do kuchni.
- Siadajcie - powiedziała Kinga i podała nam talerze. I sama usiadła do stołu.
- A gdzie jest Perrie ? - zapytałam.
- Ma dziś nagranie, ale pójdzie z nami do kina. - powiedziała El.
- To super. - powiedziała Kinga.
- A tak w ogóle, to co Wy teraz będziecie robić, warsztaty się skończyły. Chyba nie wyjeżdżacie do Polski? - powiedziała Dan.
- Nie raczej nie, chcemy znaleźć jakąś pracę i dostać się na studia. Bo nie chcemy być na utrzymaniu rodziców.
- No tak .. zresztą macie tu chłopaków i w ogóle... - powiedziała El.
- Ja nie mam - zaprzeczyła Kinga.
- Dziś.. - zaczęła El, ale uniemożliwiła jej to Danielle szturchając ją w brzuch.
- Możesz przestać mnie szturchać tym łokciem w brzuch, to boli! - zbulwersowała się El.
- To siedź cicho - wysyczała przez zęby Dan.
- A to o to chodzi - powiedziałam.
- O czym wy cały czas mówicie? Ja się domagam wyjaśnień..
- Wszystko w swoim czasie kotynieńku. - powiedziała Danielle.
- Przestań mówić kotynieńku!
- Nie, kotynieńku.
- Przestań, to jest wkurzające.- zaczęła się z nią kłócić El.
- Dziewczyny ogarnijcie się .- powiedziałam.
- Dobra. - odpowiedziały.
Po zjedzeniu obiadu udałyśmy się do salonu i włączyłyśmy telewizor. Po chwili zadzwonił telefon, był to Paweł.
- Halo..
- Cześć Laura.
- No hej, co chciałeś? - zapytałam.
- Tak sobie, pomyślałem, że może gdzieś wyskoczymy w trójkę, no wiesz Ty, Ja i Kinga.
- Spoko,to dobry pomysł. Powiedz tylko kiedy i gdzie?
- To może dziś.
- Dziś? Nie da rady, bo jesteśmy już umówione.
- To dajcie znać jak będziecie miały wolną chwilę.
- Ok, na pewno się odezwiemy.
- To do zobaczenia.
-Tak, pa :)
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stolik.
- Kto to dzwonił? - zapytała Kinga wchodząc do salonu.
- Dzwonił Paweł.
- Co chciał ?- zapytała.
- Spotkać się.
- Kiedy?
- Chciał dziś, ale powiedziałam że jesteśmy umówione.
- Aha.
- No..
- No...
- No....
- No.....
- No......
- Hahahahahaha- wybuchłyśmy śmiechem. A dziewczyny patrzyły na nas jak na idiotki. Często miałyśmy takie momenty kiedy zachowywałysmy się jak małe dzieci, a ludzie patrzyli na nas jakbyśmy miały Downa.
-Dobra chodźmy się przygotować. - powiedziała Dan.
-Przecież mamy jeszcze czas. - odpowiedziałam.
- Nie mamy, no już na górę. - oznajmiła El.
- No idziemy. - powiedziała Kinga.
Weszłyśmy do pokoju Kingi , El powędrowała do jej szafy.
- Co powiecie na sukienkę? - zaproponowała.
- Ej, my idziemy do kina. - zaprotestowała Kinga.
- No właśnie El. - popatrzyła na nią Dan - To może te buty i do tego koszula i krótkie spodenki. Co wy na to? - dalej kontynuowała.
- Obcasy?! Jak ona tam dojdzie. - oznajmiłam.
- A no, rzeczywiście - powiedziała Dan.
- No, w takim razie trampki- dodała El.
- Hej, możecie mi wyjaśnic co tu się dzieje? Ja się potrafię ubrać! - odparła Kinga.
- W to nie wątpię kotynieńku..... Chwila ja powiedziałam kotynieńku?! - zdziwiła się Eleanor.
- Tak, hahahaah. - wybuchłyśmy śmiechem.
Danielle!!! Ygh..
- Hahahaha.
- Ja się idę przebrać, bo za chwilę to my naprawdę nie zdążymy przed przyjazdem chłopców. - powiedziałam.
- Ok, a ja pójdę wezmę prysznic. - powiedziała Kinga. Danielle i El zostały w pokoju a ja poszłam się przebrać i umalować. Chwilę zastanawiałam się co ubrać. Wybrałam Too, wyprostowałam i rozpuściłam włosy. Następnie udałam się do pokoju Kingi. Była już prawie gotowa, ubrana była w Look.
- No i widzicie już jesteśmy gotowe a mamy jeszcze godzinę! - powiedziała Kinga.
- Niby tak ale.. - powiedziała Dan.
- Jak będziemy w kinie trzeba namówić chłopaków żebyśmy poszli na komedię romantyczną. - oznajmiła El.
- Nie. tylko nie komedię romantyczną, bo Harry znowu na koniec będzie płakał. - powiedziała Kinga.
- Hahahahahah - zaśmiałyśmy się.
- Więc idziemy na horror.
- Nieee - powiedziały dziewczyny.
- To dla was dobrze, bo będziecie mogły się do swoich boyfriendów przytulać - zaśmiała się Kinga.
- No dobra niech Ci będzie :D - powiedziała Dan.
Zeszłyśmy z dziewczynami na dół.Miałyśmy jeszcze sporo
czasu więc włączyłyśmy telewizor. Na jednym z kanałów leciał wywiad z
chłopcami. Oczywiście zaczęłyśmy go oglądać. Gdy dochodziła już 17 zadzwonił
dzwonek do drzwi. Byli to chłopcy.
- Hej, wejdźcie.
- Cześć. - odpowiedzieli i weszli do środka.
- A gdzie Zayn z Pez? - zapytałam.
- Bedą czekać na nas przed kinem- odpowiedział Liam.
- Cześć skarbie - powiedział Niall podchodząc do mnie i całując.
- Hej. - odpowiedziałam.
- O widzę, że oglądałyście swoich pięknych chłopaków. - powiedział Louis.
- Tak, oglądałyśmy swoich pięknych bałwanów - powiedziała El.
- I oglądałyśmy to i wyłącznie tylko dlatego że nic innego nie leciało i byłyśmy skazane tylko i wyłącznie na to :) - dodała Dan .
- Tak, tak i tak nas kochacie :) - powiedział Lou.
- Jesteś tego w stu procentach pewny ? - zapytała go El
- No wiesz co?
- No, no co hahaha przecież żartuję kochamy was najmocniej na świecie :D
- No, ja mam nadzieję. - powiedział Lou i przytulił Eleanor.
- No, dobra już, bo się spóźnimy. - oznajmił Liam.
Pobiegłyśmy jeszcze na górę po swoje torebki. Następnie udałyśmy się do samochodu. El, Lou, Dan i Liam pojechali jednym, a my drugim. Harry przez całą drogę zanudzał nas nudnymi opowieściami z jego dzieciństwa.
Oczami Kingi
Po dojechaniu do kina Zayn i Perrie już tam na nas czekali. Chłopaki zgodzili się abyśmy poszli na horror. Kupiliśmy bilety. Laura i Niall tradycyjnie poszli po coś do jedzenia. A my poszliśmy zająć miejsca na sali. Usiedliśmy na samych tyłach. Po chwili zobaczyliśmy Laurę i Niall'a idących do nas, oczywiście mieli pełno jedzenia.
- Mogę się założyć, że i tak im to nie starczy na cały film. - powiedziałam.
- Hahahah.. - wszyscy się zaśmiali a Laura i Nial popatrzyli na mnie wrogo. Ja się do nich tylko uśmiechnęłam.
Film się zaczął. Laura z Niall'em usiadła obok mnie i Harry'ego.
W pewnych momentach filmu ludzie na sali strasznie się darli. Chodź ja nie widziałam w tym nic strasznego
- Mogła byś się chociaż raz do mnie przytulić. - powiedział rozżalony Harry.
- Oj no, ale tu nie ma nic strasznego. - odpowiedziałam.
- To mogłabyś chodziaż udawać ..
- Aaaaa.. - udarłam się i momentalnie przytuliłam się do Harry'ego.
- No, muszę przyznać, że jesteś niezłą aktorką - powiedział.
- Ale ja nie udawałam, to akurat było straszne - powiedziałam.
- Hahaha. - zaśmiał się Harry i objął mnie ręką.
- Ej pójdziecie nam po popcorn ? - zaytała Laura i Niall.
- Mówiłam, że im nie wystarczy.
- Hahah, pójdziemy. - powiedział Harry i dziwnie popatrzył się na Niall'a. To było coś w stylu ''dzięki''.
- Co to było? - zapytałam.
- Ale co było?
- No to.
- Ale co ? - zapytał.
- Nie, dobra nic - odparłam.
Wyszliśmy z sali kinowej. Trochę się zdziwiłam bo nie szliśmy w stronę barku.
- Harry, ale w drugą stronę idzie się do barku - oznajmiłam.
- Tak, wiem ale tam nie idziemy. - odpowiedział.
- Ale mieliśmy im przynieść popcorn.
- No to co? :) No chodź, nie marudź. - powiedział i wziął mnie za rękę.
- Powiesz mi gdzie idziemy?
- Zobaczysz. - odpowiedział.
- Harry!
- No, do parku ale więcej ci nie powiem.
- Co się z wami wszystkimi dzieje? Najpierw dziewczyny o czymś gadają i nie chcą mi powiedzieć o czym, teraz ty...
- Hahaha - zaśmiał się..
- To nie jest śmieszne!
- Naprawdę lubię kiedy się złościsz.
- Hahah.
Gdy doszliśmy do parku, Harry zaczął mnie prowadzić w jakieś krzaki.
- Harry!? Gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytałam.
- Zaufaj mi. Już nie daleko.
- No dobra..
Dotarliśmy do jakiejś polany. Płynął tam mały strumyk. I stało tam dość duże drzewo.
- Już jesteśmy...
- Muszę przyznać, że jest tu naprawdę ślicznie.
- A będzie jeszcze śliczniej jak znajdą się na tym drzewie nasze inicjały. Kinga zostaniesz moją dziewczyną?
- Boże, jak ja tu dawno nie byłam. Ale się tu zmien... Upss - powiedziała El i momentalnie się wycofała.
- Hahaha - razem z Harry'm się zaśmialiśmy.
- To jak ? - zapytał.
- Tak, zostanę Twoją dziewczyną.
Harry złapał mnie za rękę i wpatrywał się w moje oczy..
- Długo jeszcze mamy czekać aż się pocałujecie? - zapytała Dan.
Loczek podniósł mnie i pocałował.
- Trzeci , pierwszy pocałunek. - powiedział.
- Hahah liczyłeś? - zapytałam.
- Jakże by inaczej? :)
- No nareszcie, ileż można było czekać.. - powiedziała El.
- A teraz chodź się podpisać. - powiedział.
Były tam inicjały wszystkich chłopców i dziewczyn. Laura i Niall też już tam byli. Razem z Harry'm podpisaliśmy się.
- Ej to nie fair, to moje imię powinno być koło Harry'ego a nie twoje. - zaśmiał się Louis.
- Louis!? - powiedziała zazdrosna El.
- No przecież żartuje, kochanie. - powiedział i ją pocałował.
- Haha no, mam nadzieję.
- Ej,skarbie czekam na śniadanie do łóżka. - powiedział Harry.
- Pamiętasz?
- No. może byłem trochę pijany, ale pamięci nie straciłem! :D
- Hahahaha głupek! :*
- Kochany? ;*
- Hahaha kochany ! :D - odpowiedziałam.
Chłopcy odwieźli nas pod dom. Pożegnałysmy się z naszymi chłopcami.
- Może jutro wpadniecie do nas, mamy nagrania. - zaproponował Niall z Harry'm.
- Jutro nie możemy, bo idziemy porozglądać się za jakąś pracą. - powiedziała Laura.
- Ale może wpadniecie do nas wieczorem?
- Spoko, to do jutra- powiedział Harry i pocałował mnie na pożegnanie. - Czwarty - dodał.
- Teraz każdy będziesz liczył? - zapytałam.
- Tak!
- Do zobaczenia.
Razem z Laurą weszłyśmy do domu. Ja od razu poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przebrałam się w piżamę .Poszłam się położyć do łózka. Usłyszałam, że dostałam sms'a. Był to Harry :
Słodkich snów moja dziewczyno! xoxo
Dobranoc mój chłopaku xoxo
Odpisałam mu i poszłam spać...
________________
mamy 16 wiem że spóźniony no ale ważne że jest. Następny jak będzie 11 komentarzy kocham ♥ / Kinga